wtorek, 29 września 2009


Ładnie o mojej pracy prezentowanej od marca do czerwca 2009 r. w Galerii 113 w Białystoku napisała Beata Siemienianko na portalu: madeinbialystok.com

„Autobiografię” Wojtka Sienkiewicza należy powąchać, posłuchać, polizać, podotykać i tym samym zgodzić się na udział w tajemniczej grze, w której szuka się odpowiedzi na pytanie: kim jest facet, na którego wystawę przyszedłem? O kim spokojnie snuje się wywieszona na ścianach g a w ę d a?

Po pierwsze: „Angażuj się!” – prosi sam autor. Na szczęście ten Sienkiewicz nie rozwleka się i nie rozciąga swoich prac do wymiaru nudnych opisów. Ten Sienkiewicz robi zdjęcia i traktuje fotografię jako pośrednik pojawiania się stale zanikającego pędu życia. I choć to on sam jest bohaterem wystawy, to nie znajdziemy go na żadnym ze zdjęć. Nie wiemy jak wygląda, jak się porusza, nie wiemy co lubi. Znamy jedynie jego zdjęcia oraz charakter pisma po naprawdę zabawnych i ironicznych komentarzach. Wojtek Sienkiewicz nie daje się łatwo poznać. Zanurzając się jednak w prezentowane kilkanaście prac zdajemy sobie sprawę, że uchwycimy go w spotkaniu właśnie z bohaterami jego prac. Kim oni są? Owe fotograficzne ikony ludzi spotkanych przypadkiem – emerytki na niedzielnym rowerze, lub mniej – ojciec, znajomi ze studiów, to zbliżenia na to, co cały czas kształtuje życie Wojtka. Mówi o nich ładnie: „Na kilkanaście sekund stają się tylko moi” i ma rację. Chcą się zaprezentować, napinają klaty, poprawiają włosy - czują, że teraz są ważni, a przecież w fotografii „teraz” to „wieczność”. Uchwyceni wraz ze swoim mikroświatem, we własnej czasoprzestrzeni, środowisku, z atrybutami, które kojarzą się Wojtkowi z nimi, nie istnieją jedynie złożeni z krwi i kości (a raczej z płaszczyzn i linii), ale istnieją uplecieni z gestów, myśli, zainteresowań, zwyczajów – to jest niezwykła umiejętność dokonywania portretów psychologicznych, umiejętność, którą Wojtek Sienkiewicz z pewnością posiada.

Po drugie: zniknij. Kiedy się pozna pomost łączący to jak autor wystawy robi zdjęcia i to, jak o nich pisze, czas na kolejny krok: Wojtek wręcz wymaga podjęcia się penetracji tego kogoś, kto stoi pomiędzy nami, gośćmi galerii 113, a spoglądającymi ze zdjęć postaciami. I kiedy w końcu zdamy sobie sprawę, że to nie na nas patrzą, ale na spotkanego przez nich Wojtka Sienkiewicza z aparatem, którego nie przypadkiem miejsce zajęliśmy, wtedy być może poczujemy smaczek sprawcy całego zachodu i poznamy ułamek odpowiedzi na pytanie: kto tak pięknie opowiada o swoim życiu.

Wojtek Sienkiewicz – fotograf, grafik kreatywny, samozwańczy krytyk i felietonista, czasem bajkopisarz, czasem filozof. Urodził się 4 stycznia 1979 roku w Oławie na Dolnym Śląsku. Pracuje we Wrocławiu, a tworzy gdzie się da. Od grudnia 2008 roku stały członek ekipy magazynu poświęconemu fotografii dokumentalnej www.5klatek.pl.

Beata Siemienianko.


-------


Na prawdę ładna recenzja.


2 komentarze:

Kto

Wojtek Sienkiewicz - fotograf, grafik. Absolwent WSF AFA (Wrocław), 2005 rok. Student Instytutu Twórczej Fotografii w Opawie (Czechy). Wykładowca (kwadrat.edu.pl), redaktor magazynu www.5klatek.pl. Lubi to, co robi William Eggleston, Filip Zawada, Roger Ballen, Philip-Lorca diCorcia, Gregory Crewdson, Alec Soth, Dash Snow (ale już nie), Irving Penn, Nan Goldin, Richard Avedon, Paweł Olejniczak, Jeff Wall, Andy Goldsworthy, Paweł Syposz, Sandy Skoglund, Erwin Olaf, Duane Michals, Andrzej Kramarz, Mark Jenkins i Martin Gorczakowski, Iva Bittova, Cranes, Giagometti, COIL, Talk Talk, Peter Gabriel, Jim Jarmush. I pewnie jeszcze kilku innych.

Ten blog to po prostu notes. Nie ma tu moich cykli, ani nawet ich fragmentów. Może wycinki. Czasem lub przypadkiem.

Kontakt: wojteksienkiewicz(at)gmail.com

pierwszy blog