niedziela, 27 września 2009




Dzisiaj w ramach dawania samemu sobie nagrody wybrałem się na krótki poranny spacer po moim małym, obfitującym w supermarkety, czterdziestotysięcznym miasteczku. Głównym punktem spaceru była wizyta u mojej babci. Babcia czuła się dobrze, jak sama mawia: dobrze, jak na blisko dziewięćdziesiąt lat. Zawsze w niedziele ogląda prowadzoną przez Papieża mszę.

Nie chodziłem do przedszkola, tylko wprost spod skrzydeł mamy trafiłem do babci, która była ledwo dwa dni na emeryturze.

To, co dla mnie najważniejsze, to poczucie pewnego constansu w mojej babci i jej anturażu. Od kiedy pamiętam, zmieniło się w jej mieszkaniu może z pięć rzeczy. To moje najlepsze wspomnienia i cotygodniowy powrót do dzieciństwa. I strasznie mi żal, że ten constans nie do końca będzie taki constans.

2 komentarze:

  1. jestes podobny troszke do babci bym powiedzial

    OdpowiedzUsuń
  2. To mój pierwszy komentarz, zazwyczaj tylko czytam nie chcąc być posądzany o lizusostwo. Tym razem Twój wpis poruszył mnie mocno. Trawestując słowa pewnej piosenki, odchodzimy, robimy miejsce innym...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Kto

Wojtek Sienkiewicz - fotograf, grafik. Absolwent WSF AFA (Wrocław), 2005 rok. Student Instytutu Twórczej Fotografii w Opawie (Czechy). Wykładowca (kwadrat.edu.pl), redaktor magazynu www.5klatek.pl. Lubi to, co robi William Eggleston, Filip Zawada, Roger Ballen, Philip-Lorca diCorcia, Gregory Crewdson, Alec Soth, Dash Snow (ale już nie), Irving Penn, Nan Goldin, Richard Avedon, Paweł Olejniczak, Jeff Wall, Andy Goldsworthy, Paweł Syposz, Sandy Skoglund, Erwin Olaf, Duane Michals, Andrzej Kramarz, Mark Jenkins i Martin Gorczakowski, Iva Bittova, Cranes, Giagometti, COIL, Talk Talk, Peter Gabriel, Jim Jarmush. I pewnie jeszcze kilku innych.

Ten blog to po prostu notes. Nie ma tu moich cykli, ani nawet ich fragmentów. Może wycinki. Czasem lub przypadkiem.

Kontakt: wojteksienkiewicz(at)gmail.com

pierwszy blog