piątek, 11 września 2009


Znowu odgrzewane fotografie. Już dość zimne były. Z lewej to dno jeziora w Turawie w 2002 roku. Przyjechałem popływać, ale wody nie było, gdyż remontowano zaporę tuż po wakacjach. Z lewej to park w Maciejowcu koło Jeleniej Góry. Chyba jedno z ładniejszych miejsc jakie widziałem.

Skazany na romantyzm.

Zaczynam mieć wrażenie, że fotografia przesyca się. Staje się monotonna w pogoni za powrotem do jakości nie z punktu widzenia technologicznego, ale z punktu widzenia merytorycznego. Praca analogiem stała się trendem, nawet nie modą, który ma być wartością samą w sobie. Bo na estetykę ze średnioformatowej cyfry nikogo nie stać. Stąd w dobie nowego medium pokazuje się, co można zrobić starym. Myślałem, że to sie skończyło. A to się dopiero zaczyna. I sam się do tego przykładam. Bo nie stać mnie na średnioformatową cyfrę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kto

Wojtek Sienkiewicz - fotograf, grafik. Absolwent WSF AFA (Wrocław), 2005 rok. Student Instytutu Twórczej Fotografii w Opawie (Czechy). Wykładowca (kwadrat.edu.pl), redaktor magazynu www.5klatek.pl. Lubi to, co robi William Eggleston, Filip Zawada, Roger Ballen, Philip-Lorca diCorcia, Gregory Crewdson, Alec Soth, Dash Snow (ale już nie), Irving Penn, Nan Goldin, Richard Avedon, Paweł Olejniczak, Jeff Wall, Andy Goldsworthy, Paweł Syposz, Sandy Skoglund, Erwin Olaf, Duane Michals, Andrzej Kramarz, Mark Jenkins i Martin Gorczakowski, Iva Bittova, Cranes, Giagometti, COIL, Talk Talk, Peter Gabriel, Jim Jarmush. I pewnie jeszcze kilku innych.

Ten blog to po prostu notes. Nie ma tu moich cykli, ani nawet ich fragmentów. Może wycinki. Czasem lub przypadkiem.

Kontakt: wojteksienkiewicz(at)gmail.com

pierwszy blog