czwartek, 17 grudnia 2009

wczoraj byłem w Poznaniu, ale o tym innym razem będzie.















Zawsze byłem przekonany, że Oława to takie małe brzydkie miasto ukrzyżowane na przecięciu dróg 94 i 396. To mi przeszło. To miasto po prostu takie jest. Nie przechodzi mi to, że dbanie o historię polega na czczeniu nowego pomnika Losów Ojczyzny, a nie dba się o dawne obeliski, o pozostałości po mieszkańcach sprzed 1945 roku i o tym, że przez lata stacjonowały tu Radzieckie wojska. Przecież może to jest okres, który wyciąć z pamięci może chcą pokolenia urodzone przez 1975 rokiem, ale dla ludzi, którzy przyjdą na świat teraz - to może być ważna rzecz. Ale czego można się spodziewać po mieście, które zezwala na oklejanie barwnym brezentem zabytkowych kamienic (zamiast je wyremontować), albo które pozwala w zabytkowym ceglanym budynku zainstalować białą lśniącą stolarkę PCV... Nie wspomnę o świecących ozdobach na Boże Narodzenie, które w 70% są połamane. Jak to miasto.

A te foty znalazłem wczoraj przy porządkach. Chyba z przełomu 2006/2007 roku, ale może być i rok wcześniej. I zawsze takie smutne to miasto.

Właśnie tu [KLIK] przeczytałem co następuje. Rozumiem, że Prażmowski, Rytka, Sobota. Najważniejsze, że Zawadzki i Andrzejewska, bo ich szalenie cenię i osobiście po prostu lubię. Ale pan Zenon? Czy szanowny organ wydający takie nobilitacje był na ostatniej okręgowej wystawie związku? A jak nie tek to choćby na którejkolwiek w ostatniej dekadzie? Nie powiem, szanuję go, ale jako człowieka, nie jako twórcę. Podobnie inni. No cóż. Dlatego dolnośląski okręg wisi we własnym sosie, a młodych straszy się, że jak nie będzie się rozwijać, to trafią do związku artystów od fotografii...

5 komentarzy:

  1. Początek zdania mnie zbił z tropu. Ale patrząc na zdjęcia widać, że nie zmieniłeś zdania.
    Zgadzam się. Jest brzydka. Jest nijaka.
    Mieszkam 10 km od tego miasta, ale nie lubię tam jeździć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, to stare foty.
    Ale to nic...wygląda chyba tak samo..

    OdpowiedzUsuń
  3. po drugim zdjęciu poznałam. moje smutne rodzinne miasto... niechętnie tam wracam.

    OdpowiedzUsuń
  4. kwestia zrozumienia. to, czy miasto jest smutne to nie wina miasta, ale tego, czego się w nim nie lubi. albo tego, czego się nie lubi w sobie. chyba.

    OdpowiedzUsuń

Kto

Wojtek Sienkiewicz - fotograf, grafik. Absolwent WSF AFA (Wrocław), 2005 rok. Student Instytutu Twórczej Fotografii w Opawie (Czechy). Wykładowca (kwadrat.edu.pl), redaktor magazynu www.5klatek.pl. Lubi to, co robi William Eggleston, Filip Zawada, Roger Ballen, Philip-Lorca diCorcia, Gregory Crewdson, Alec Soth, Dash Snow (ale już nie), Irving Penn, Nan Goldin, Richard Avedon, Paweł Olejniczak, Jeff Wall, Andy Goldsworthy, Paweł Syposz, Sandy Skoglund, Erwin Olaf, Duane Michals, Andrzej Kramarz, Mark Jenkins i Martin Gorczakowski, Iva Bittova, Cranes, Giagometti, COIL, Talk Talk, Peter Gabriel, Jim Jarmush. I pewnie jeszcze kilku innych.

Ten blog to po prostu notes. Nie ma tu moich cykli, ani nawet ich fragmentów. Może wycinki. Czasem lub przypadkiem.

Kontakt: wojteksienkiewicz(at)gmail.com

pierwszy blog