Kiedyś jak nie chciało się mieć w poniedziałek kartkówki, to przychodziło się do nauczyciela z kawą i pączkami. Nawet jak była kartkówka, to oceny były przychylniejsze. Teraz jak uczniowie nie chcą sprawdzianów, to pojawia się Straż, Policja, Pogotowie Gazowe, Patrol Saperski i Pogotowie Ratunkowe. Dziwne czasy.
Dzisiaj mój teść opowiedział mi, że rano jakiś człowiek tak się wywrócił na lodzie, że leżał nieprzytomny, a jak podeszli do niego ludzie i wobec protestów teścia podnieśli go z tafli lodu (protestował, bo człowiek mógł mieć uszkodzony kręgosłup albo podstawę czaszki) zaczął gadać jakiś głupoty i był dość zdezorientowany. Po 20 minutach wyszedłem z domu na autobus i sam wyrżnąłem głową o taflę lodu. Teraz źle widzę na lewe oko, boli mnie kolano, łokieć i głowa.
Ale wiem, gdzie jestem.
Chyba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz