Ile można zobaczyć, gdy nie widać zbyt wiele? Masę rzeczy. To pierwsza od kwietnia 2008 r. nasza wycieczka w góry. To pierwsza góra od 1999 r. na którą weszliśmy razem. Dla kawału wcześniej zawracaliśmy na kwadrans przed szczytem niemal każdej góry. Ale dzisiaj żarty się skończyły. Mały został z dziadkami, więc my musieliśmy wykorzystać cenne kilka godzin. Wielka Sowa to druga wysoka górka (1015 m n.p.m.), do której można dojechać w krótszym czasie niż na drugi koniec Wrocławia. 65 km a klimat i widoki kompletnie inne. I do tego ostatni dzień w roku, w którym można wejść na wieżę widokową. Można, ale gdy chmury są albo zdecydowanie wyżej, albo niżej (na co liczyłem), ale wisiały dokładnie kilka metrów nad wieżą. Ludzi mało, szlak czysty i widoki - oszczędne, ale niesamowite.
Cieszę się, że masa ludzi spędziła dzisiejszy dzień w marketach i pucując groby. Szlak był pusty. A my mieliśmy okazję pomyśleć o życiu w nieco lepiej nastrajających warunkach.
Powyżej program artystyczny, poniżej foty z rodzinnego albumu.
Wysoka wilgotność i niska temperatura, brak wiatru. Z ziemi wyrastały takie dziwne kryształy lodu, pokręcone wąsy, tak do 10 cm długości. Delikatne, nigdy wcześniej takiego czegoś nie widziałem.
A ja żonę i psa.
richtig!
OdpowiedzUsuńchociaż i czekolada mogłaby być.