niedziela, 20 grudnia 2009

podobny jak dwa posty temu, ale dzisiaj.



Dzisiaj wybrałem się na spacer. W mróz, prószący śnieg zamieniający się ze Słońcem. Taki spacer medytacyjny. Jak jest tak zimno, znacznie mniej ludzi można spotkać i znacznie mniej aut jeździ moimi spacerowymi drogami. Skrzypiący pod podeszwami śnieg i rytm kroków potrafią wprowadzić w trans. Aparat zabrałem z przyzwyczajenia. Po drodze myślałem o cyklu, który wykoncypowałem sobie tydzień temu i nie mogłem go sobie przypomnieć. Myślałem też o nowej pracy Andrzeja Kramarza. Nie widziałem jeszcze tego, ale słyszałem już wiele. I nic pozytywnego jak do tej pory. Ale ja się nie nastawiam. Z jednej strony nie dziwi mnie zbyt taka ocena, bo Kramarz nie tworzy obrazów, które zachwycą każdego. Nie wiem, na ile teoria jest istotna, ale larum podnoszą w pierwszej kolejce te postacie, które wyznają zasadę (ja do nich nie należę), że obraz obroni się sam. Ja nie lubię tej zasady, bo w imię czego obraz ma się bronić? Przed kim? Przed czasem? Bzdura. Niedawno młodszy kolega tuż przed zaliczeniem dyplomu w Łodzi wysłał do mnie zdjęcia i zapytał, co myślę. Odpowiedziałem mu wprost (mniej więcej) tak: Zrobiłeś foty, które są ładne, barwne, tworzą atrakcyjny dla pracy zestaw, który może spokojnie iść do aktualnej gazety. Ale te zdjęcia nie są jakimś wybitnym osiągnięciem, nie są szczególne. Są zwykłe i za tydzień, gdy się zdeaktualizją, nikogo nie będą obchodzić i nikt nie będzie do nich wracał. W sensie merytorycznym szkoła nauczyła cię żyć w dzisiejszych czasach. Tak, dostaniesz dyplom i możesz pracować. W tej materii odniosła (szkoła) sukces.

Ja zauważyłem interesującą rzecz. Ludzie lubią oglądać innych ludzi. Ludzie są ciekawi (ciekawscy) z natury. Są ciekawi dla innych i ciekawi innych. Stąd popularność portali takich jak Pudelek, Nasza Klasa czy Facebook. Jeśli pod fotografią jest jeszcze coś do poczytania, to tym lepiej. Obserwuję często ludzi w pociągu, tramwaju. Gdy przeglądają nową gazetę, zaczynają wertować, oglądają foty, potem podpis, potem tytuł artykułu. Tak to widzę.

Kramarz być może chce kogoś wciągnąć w grę. Zwykła rzecz, uliczka, kępa krzaków (a wiadomo, że lubi by analizować jego foty), zwykłe miejsce, pospolite, na pęczki takich wszędzie. Jednak towarzyszy mu (miejscu) historia związana z czyimś życiem. I tak na prawdę, może te miejsca to po prostu kolejne portrety człowieka, ale - jak poprzednio - bez jego wizerunku. Nie zdziwiłbym się.

A może Andrzej wyszedł po prostu na oczyszczający spacer, z przyzwyczajenia wziął wielkoformatową kamerę, bo po prostu ją lubi, zrobił kilka zdjęć, bo lubi. A że jest Andrzejem Kramarzem, to i tak może to pokazać, bo ludzie lubią.

A ja zrobiłem dwie foty jednego miejsca (na górze) w ramach Trudnego Krajobrazu. Bez podszewki.

Poniżej taki kawałek muru. Ludzie mieszkający przy trakcji kolejowej chcieli mieć ciszę (ulica nawet nazywa się Cicha - choć to paranoja). Mają ciszę i wysoki na 5 metrów szary mur. Mur niby z wyboru i dla komfortu, ale mury zawsze coś oddzielają. Też kiedyś o tym coś ztobiłem, ale tam był mur, ogrodzenie, które już nikogo od niczego nie oddziela.


I na tym koniec na dzisiaj. Reszta dnia to zabawa polegająca na zbudowaniu wieży z drewnianych klocków szybciej niż Mikołaj ją zburzy. W końcu mogę się bawić drewnianymi klockami tak długo, jak mi się podoba.

3 komentarze:

  1. dzięki Wojtek, kupiłam t3, mam nadzieję, że tym razem dostanę egzemplarz bez rozlanych baterii, pozdro

    OdpowiedzUsuń
  2. spoko, ja kupiłem tusze, które zalały mi drukarkę:) takie życie.

    OdpowiedzUsuń
  3. To był Paweł, odnośnie Twojego pytania.
    Odpisuję teraz bo obiecałem sobie, że nie będę ani czytał, ani pisał na blogu przez jakiś czas, więc nie wchodziłem.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Kto

Wojtek Sienkiewicz - fotograf, grafik. Absolwent WSF AFA (Wrocław), 2005 rok. Student Instytutu Twórczej Fotografii w Opawie (Czechy). Wykładowca (kwadrat.edu.pl), redaktor magazynu www.5klatek.pl. Lubi to, co robi William Eggleston, Filip Zawada, Roger Ballen, Philip-Lorca diCorcia, Gregory Crewdson, Alec Soth, Dash Snow (ale już nie), Irving Penn, Nan Goldin, Richard Avedon, Paweł Olejniczak, Jeff Wall, Andy Goldsworthy, Paweł Syposz, Sandy Skoglund, Erwin Olaf, Duane Michals, Andrzej Kramarz, Mark Jenkins i Martin Gorczakowski, Iva Bittova, Cranes, Giagometti, COIL, Talk Talk, Peter Gabriel, Jim Jarmush. I pewnie jeszcze kilku innych.

Ten blog to po prostu notes. Nie ma tu moich cykli, ani nawet ich fragmentów. Może wycinki. Czasem lub przypadkiem.

Kontakt: wojteksienkiewicz(at)gmail.com

pierwszy blog