niedziela, 24 stycznia 2010

odpoczyn


Mała lokalna gazeta już nauczyła się od portali internetowych jak podać tylko część nudnej prawdy tak, by była atrakcyjna. Ja przez chwilę się ucieszyłem.

* * *

Dzisiaj znowu byłem na mroźnym spacerze. Tym razem blisko domu i z psem. Było pięknie, choć zimno. Zabrałem lornetkę i oglądałem lisy, sarny, dziki, zające i jastrzębie. Brodzac po kolana w śniegu szybko poddałem się i wracałem do domu. Pies nie grzązł, ale za to ganiał zające. Okazuje się, że foxterrier w sile wieku nie jest w stanie na śniegu dogonić zająca. I dobrze, bo zające i tak mają non stop przekichane z powodu lisów (tak mówią na wiosce). A to dziwne, bo ja nie daję wiary, że wolniejszy od foxterriera lis dogoni zająca. Chyba, że lis posługuje się fortelem. Ale jakim?

1 komentarz:

  1. Kiedyś widziałam w nocy przez szybę w aucie jak lisek zabierał z drogi rozjechanego kotka...
    Zwyczajnie oczyścił jezdnię :P
    Może lisy czekają aż zając padnie sam z siebie ;)

    OdpowiedzUsuń

Kto

Wojtek Sienkiewicz - fotograf, grafik. Absolwent WSF AFA (Wrocław), 2005 rok. Student Instytutu Twórczej Fotografii w Opawie (Czechy). Wykładowca (kwadrat.edu.pl), redaktor magazynu www.5klatek.pl. Lubi to, co robi William Eggleston, Filip Zawada, Roger Ballen, Philip-Lorca diCorcia, Gregory Crewdson, Alec Soth, Dash Snow (ale już nie), Irving Penn, Nan Goldin, Richard Avedon, Paweł Olejniczak, Jeff Wall, Andy Goldsworthy, Paweł Syposz, Sandy Skoglund, Erwin Olaf, Duane Michals, Andrzej Kramarz, Mark Jenkins i Martin Gorczakowski, Iva Bittova, Cranes, Giagometti, COIL, Talk Talk, Peter Gabriel, Jim Jarmush. I pewnie jeszcze kilku innych.

Ten blog to po prostu notes. Nie ma tu moich cykli, ani nawet ich fragmentów. Może wycinki. Czasem lub przypadkiem.

Kontakt: wojteksienkiewicz(at)gmail.com

pierwszy blog